Archiwa kategorii: Aktualności

Przed szkołą – karczmą

Przedstawiamy Państwu zdjęcie unikatowe w naszej kolekcji, które przedstawia sporą grupę młodzieży przed starą szkołą, a właściwie przed karczmą. Fotografię wykonano na początku lat 30 ubiegłego wieku. Może ktoś z Państwa ma wiedzę, w którym dokładnie roku wykonano to zdjęcie? Większość osób rozpoznaliśmy, ale wciąż są takie, o których nie wiemy, kim są. Może uda się teraz, przy Państwa pomocy?

szkoła

Publikujemy to zdjęcie w dwóch wersjach. Czyste, bez opisu, a poniżej ta sama fotografia, tyle że każda osoba jest oznaczona cyferką, a poniżej opis, kto to jest. Czytaj dalej

Kto jest na tym zdjęciu razem z moim dziadkiem Antonim Zborowskim?

W albumie mojego dziadka Antoniego (Obory) Zborowskiego (1887-1969) znalazłam kolejne zdjęcie, na którym rozpoznaję tylko dziadka. Kim są pozostałe osoby? Może ktoś pomoże rozwiązać tę zagadkę?Antoni Zborowski czwarty od lewej w drugim rzędzie

Antoni Zborowski czwarty z lewej w drugim rzędzie. Czy ktoś rozpoznaje pozostałe osoby?

I kolejne zdjęcia: Czytaj dalej

Wycieczka – Wspomnienia – Refleksje

Czasami mam tylko taki luksus, że mogę mieć wolne dni i czas na odwiedzenie miejsc w których spędziłem dzieciństwo. Wycieczka do Łęk Dukielskich i spacer do wiatraków pewnie jest już wpisana w program każdego turysty, zwłaszcza gdy jest się rodowitym ziomalem.

wiatrak

To właśnie tutaj w dzieciństwie jeździłem na nartach z tej górki w stronę tego wiatraka widocznego za moimi plecami.

Czytaj dalej

Łęczanie: Elżbieta Węgrzyn

Łęczanie i ich potomkowie na świecie. Dokąd zaszli, dlaczego zaszli tak daleko i co teraz robią? Nam opowiedzieli o swoich wyborach i pasjach.

Elżbieta Węgrzyn

Krośnianka, ale i łęczanka po kądzieli, prowadzi w Tychach pierwszą w Polsce szkołę, w której gry na skrzypcach uczy według metody Japończyka Sinichi Suzuki. Wcześniej koncertowała po Europie i Japonii z orkiestrami Capella Cracoviensis, Sinfonietta Cracovia oraz z Radiową Orkiestrą Symfoniczną. Liceum muzyczne ukończyła w Krakowie w klasie prof. Antoniego Cofalika, a jako studentka Akademii Muzycznej w Krakowie pozostawała pod opieką artystyczną prof. Kai Danczowskiej.

Ela Węgrzyn

  Czytaj dalej

Szukamy…/ We are looking…

Koło Miłośników Historii Łęk Dukielskich szuka informacji o panu Srulu (skrót od imienia Izrael), który przed wojną przychodził co tydzień do Łęk z Dukli i skupował cielęta. W czasie wojny przechowała go w Łękach Ludwika z Wojnarów Chomentowska. Jej wnuczka udostępniła nam zdjęcie, które Srul wysłał pani Ludwice już po wojnie z Izraela. Przypuszczamy, że nazywał się Izrael Meisner. Czy ktoś pomoże nam odnaleźć informacje o nim sprzed wojny, ale także o jego wojennych powojennych losach? 

We are looking for information about Mr Srul (short for first name Izrael) who used to come to Leki Dukielskie each week to buy calves before the war. Ludwika Chomentowska (from family Wojnar) gave him shelter during the war. Her granddaughter shared a photo which was sent over by Mr Srul to Mrs Ludwika already after the war from Israel. We suspect he was called Izrael Meisner. Can someone help us find information about Mr Srul from before the war but also about his later doings during and after the war?

uratowany Żyd Srul uratowany Żyd Srul2

Ciociaaaa! Czyli oda do cioć!

Lubię to Eli „ciociaaaa”. Ela wymawia to tak pewnie i tak śpiewnie, jak mogą wymawiać tylko mieszkańcy Krosna, Łęk i okolic. Przedłuża ostatnie „a” i wychodzi jej takie śpiewne „ciociaaa”. Bardzo śpiewne, bo Ela jest na dodatek skrzypaczką. Ale w tym ciociaaa jest jej akceptacja cioci, jako osoby, która po prostu jest. Bo ciocia jest i już. Zła czy dobra, po prostu ciocia jest. Przyniosły ją w darze rodzinne powiązania i namiętności i jak się nie ma bliższej cioci, to nawet trochę dalsza może być ciociąąąą. Można do niej zadzwonić, czy napisać o swoich problemach, a czasem poprosić o pomoc. Jak pomoże, wtedy to ostatnie „a” przedłuża się jeszcze bardziej i ciocia oprócz tego że jest, to jeszcze fajnie, że naprawdę jest ciociąąąą. Czytaj dalej

Wspomnienia Pana Mariana Piotrowskiego

Wspomnienia pana Mariana Piotrowskiego z Łęk Dukielskich, łącznika Armii Krajowej, odznaczonego krzyżem Armii Krajowej, w 2004 r. awansowanego na stopień podporucznika Wojska Polskiego.

Pan Marian Piotrowski urodził się 18 lutego 1929 r. w Wietrznie. Jego rodzice, Jan i Bronisława, oprócz niego, mieli jeszcze trójkę dzieci – Helenę (ur. w 1925 r. – po mężu Śliwińska, już nie żyje), Stefana (ur. 1931 r., nie żyje) i Edwarda (ur. w 1940 r.).

Podczas okupacji niemieckiej rodzina Piotrowskich mieszkała we własnym drewnianym budynku, prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne w Wietrznie, w części noszącej przydomek Wola.

Od samego początku okupacji wielu mieszkańców tej miejscowości było mocno zaangażowanych w działalność konspiracyjną. Wspomnieć tu choćby należy księdza kościoła rzymsko-katolickiego Tadeusza Witkosia, który już pod koniec 1939 r. współorganizował trasy kurierskie na Węgry. Czytaj dalej

Kim był żołnierz z Łęk Dukielskich, który cudem uniknął tragicznej śmierci?

Poniżej publikujemy wspomnienia żołnierskie z kampanii wrześniowej z wątkiem łęckim. Być może ktoś z Łęk Dukielskich ma wiedzę o tej strasznej historii, może dowiemy się dzięki Państwu, kim z nazwiska był żołnierz pochodzący z Łęk Dukielskich, o którym opowiadał pan Stanisław Podło, w jakim oddziale służył? Oto interesujący nas fragment z książki „Zręcin 1227-1945”. Autorami tej pozycji są: Mieczysław Markiewicz, Jerzy Szczur, Wojciech Żurkiewicz. Książkę wydała Oficyna Wydawnicza „Apla”, 2002 r.

„Podło Stanisław (ul. Parkowa) – „kołodziej”. Urodził się 10 kwietnia 1906 roku w Zręcinie, syn Franciszka i Teresy. W listopadzie 1928 roku ukończył szkołę podoficerską w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku i otrzymał nominację na starszego strzelca. Zmobilizowany 29 sierpnia 1939 roku do Sanoka. Było to około 10 września, kiedy to rozbity jego oddział błąkający się w okolicach Starego Sambora, dotarł na skraj wioski. Gdzie znajdował się dom, a obok niego stodoła zapchana słomą i sianem. Czytaj dalej