Kolejny raz czytam nieprawdziwe informacje o historii Łęk Dukielskich w wychodzącej tu lokalnej parafialnej gazetce „Powołanie” – poniżej zrzut ekranu.
Nie mogę przejść do porządku dziennego po takiej publikacji, ponieważ napisała to osoba władzy, polityk, który stara się mieć wpływ na sprawy związane z Łękami. I nie mam nic przeciwko temu pod warunkiem, że zabierając głos w debacie publicznej wie o czym pisze. A nie pisze co wie. A co wie, to właśnie widać.
O ile autor mógł się zwyczajnie pomylić w liczeniu i zamiast 655 lat napisał 665 to powtarzanie kolejny raz, że jest to rocznica lokacji naszej miejscowości, jest zamierzonym utrwalaniem błędu, który popełnił pięć lat temu były miejscowy proboszcz, umieszczając na tablicy (na większym obelisku) taki błędny zapis.
NIE ZNAMY DATY LOKACJI ŁĘK, BO NIE MAMY NA TO DOKUMENTU. ALE NA PEWNO NIE JEST TO ROK 1366.
W 2016 roku w sierpniu obchodzono co prawda w naszych wsiach hucznie 650-lecie…, no właśnie, nie wiadomo tylko czego, przywołując rok 1366. Z tego roku pochodzi najstarszy dokument, który zachował się w oryginale i w którym wspomniano o Łękach i innych miejscowościach i ten oryginał jest w Ossolineum. Nikt wtedy nie wpadł na to, aby choć kopię tego dokumentu zaprezentować. W ramach prac Koła Miłośników Historii ŁD ściągnęłam kopie dokumentu w dobrej jakości i wydrukowaliśmy dwa egzemplarze. Jeden podarowaliśmy szkole w Łękach, drugi znalazł się w Izbie Pamięci przy kościele polskokatolickim u ks. Romana Jagiełły.
Dlatego apeluję do Pani Beaty Węgrzyn, Dyrektor szkoły w Łękach Dukielskich. Pani Beato, proszę spojrzeć na ten dokument. Jest Pani historykiem. Czy tam jest cokolwiek o lokacji Łęk? Nie! Ten dokument poświadcza, że nasze wsie już istniały. Natomiast po raz pierwszy dowiadujemy się, że właścicielem naszych wsi był Janusz Suchywilk, który tym dokumentem przekazał cały Klucz Kobylański swoim bratankom.
Wielu historyków uważa, że była to pierwsza ordynacja w Polsce. W 2016 roku było więc co świętować wspólnie, ale każda wieś świętowała osobno rywalizując ze sobą na daty i pomniki. Działacze wiejscy poruszali się jak we mgle popełniając przy tym kardynalne błędy historyczne. Łęki napisały o lokacji, Kobylany nie mogły się zdecydować, którą rocznicę świętują, zaczęli od 650-lecia skończyli na 750-leciu (też nie wiadomo czego), choć w wydawnictwie przyznali, że nie mają potwierdzenia tych rocznic. Jedynym poświadczeniem był fakt, że 50 lat temu obchodzono … 700 lecie Kobylan. W innych wsiach mylono datę wystawienia dokumentu przez króla Kazimierza Wielkiego. Albo pisano, że jest to pierwsza wzmianka o wsi. Co w przypadku Łęk też nie jest prawdą.
Wsie z Klucza Kobylańskiego nie były odosobnione. W Rogach podobno dwa razy obchodzono jubileusz 650-lecia lokacji, a w Miejscu Piastowym obchodzono jubileusz lokacji, choć była to tylko pierwsza wzmianka.
Fakt że inni popełniają błędy nie oznacza, że my sami musimy w nich tkwić po uszy i udawać, że wiemy lepiej od renomowanych historyków, których prosiłam o wyjaśnienie zawiłości związanych ze średniowiecznymi lokacjami wsi.
W roku 1358 król Kazimierz Wielki nadaje prawo niemieckie C(obylanom). z przyległymi wsiami (Kamiński → p. 7 s. 430; ZK 187 s. 170-2; Ze „Słownika historyczno-geograficznego Ziem Polskich w średniowieczu”. Ten zapis na pewno dotyczył i Łęk, jako wsi przyległej, ale o ile Kobylany mają sprawę jasną, to Łęki niestety nie zostały tu wymienione i nie możemy przyklejać się do tego zapisu.
Jak mi tłumaczyli historycy, skoro król Kazimierz Wielki wystawił wspólny dokument przywileju lokacyjnego dla Kobylan i przyległych wsi, czyli dał pozwolenie na wydanie dokumentów lokacyjnych dla tych wsi na prawie niemieckim, to oznacza to właśnie, że nasze wsie nie były królewskie, ale były już własnością prywatną. Gdyby były królewskie, król wydałby osobne dokumenty lokacyjne dla każdej wsi. Takie dokumenty otrzymały inne miejscowości królewskie w regionie.
Autorzy „Słownika historyczno-geograficznego Ziem Polskich w średniowieczu” pod hasłem Iwla w przypisie zapisali powołując się na A. Kamińskiego: Być może lokacja Iwli dokonała się ok. 1358 r., gdyż w tym roku Kazimierz Wielki nadał pr. niem. Kobylu i wsiom przynależnym do Kobyla, zapewne więc i Iwli. Por. A. Kamiński, Nieznane karty…, W. 1960, s. 403-4, 430. W świetle dokumentów także Łęk dotyczy takie logiczne przypuszczenie. Ale trudno organizować jubileusze na przypuszczeniach.
Szczegółowy dokument lokacyjny powinien był być wydany przez właściciela dla każdej wsi z osobna. Była to swoista umowa pana lokowanej miejscowości z zasadźcą. Zawsze był to sołtys, który organizował życie wsi na nowych zasadach, musiał wyznaczyć granice gospodarstw (łanów), jak i granice samej wsi. Takie dokumenty mogły być wystawione w tym samym roku, w którym wyszedł przywilej lokacji, albo później. Czasem trwało to wiele lat, czasem były takie dokumenty ponawiane, jeśli zorganizowanie wsi na nowych zasadach się nie powiodło. Tak było w przypadku Dukli. Ale w przypadku Łęk mogło takiego dokumentu nie być wcale, albo bardzo późno.
Od wielu lat próbuję to opisać na podstawie dokumentów i rozmów z uznanymi historykami. Wiarygodne informacje na ten temat opublikowałam jeszcze w 2017 roku na tej stronie: Lokacja Łęk Dukielskich i Kobylan w świetle badań naukowych | Koło Miłośników Historii Łęk Dukielskich (lekidukielskiedukla.pl)
Ale jest to pisanie sobie a muzom, bo miejscowy pseudohistoryk wie swoje. Przecież musi z jakiejś okazji złożyć w sierpniu kwiaty pod obeliskiem. Już raz wymyślił, aby obchodzić rocznicę… postawienia obelisku. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. I rozumiem tych, którzy nie chcą wpisywać się w ten historyczny analfabetyzm i nie idą w sierpniu składać tam kwiatów.
Dlatego podpowiadam panu „historykowi”, że skoro ma problem z rokiem 1366, a ma, to kolejna data na obelisku nawiązuje do powstania w Łękach parafii rzymskokatolickiej i te daty (jest ich kilka) są udokumentowane, choć żadna nie jest związana z sierpniem. Ponadto obok jest drugi, mniejszy obelisk, poświęcony AK i żołnierzom wyklętym, więc jest jeszcze kilka dat do wyboru, aby złożyć tam kwiaty. Na przykład 14 lutego 1942 roku Związek Walki Zbrojnej został przekształcony w Armię Krajową. Albo 1 marca mamy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Voilà!
Jolanta van Grieken-Barylanka