Relacja z 42. Spotkania „Na rodzinnej ziemi – Łęki Dukielskie 2015”
Miłośnicy Ziemi Krośnieńskiej z całej Polski już po raz kolejny spotkali się, tradycyjnie na rodzinnej ziemi. Tym razem w sobotę, 19 września, odwiedzili Łęki Dukielskie, które w przyszłym roku obchodzić będą piękny jubileusz 650-lecia istnienia. To dlatego właśnie ta miejscowość dostąpiła zaszczytu i gościła w tym roku członków Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej, które jest organizatorem „42. Spotkania Na rodzinnej ziemi – Łęki Dukielskie 2015.
Historia zderza się z nowoczesnością
Łęki, mimo tak długiej historii, nie mają spektakularnych zabytków, nawet kościoły są tu młode. Ale historię tworzą ludzie. Ci, którzy budują swoją małą ojczyznę tu na miejscu, jak i ci, którzy wywędrowali stąd w świat szukać lepszego życia, rozwijać swoje talenty. W sobotę wielu z nich, zrzeszonych w Kole Miłośników Historii Łęk Dukielskich, powróciło do Łęk, aby wspólnie z mieszkańcami ugościć Miłośników Ziemi Krośnieńskiej.
Wśród uczestników był m.in. łęczanin prof. dr hab. inż. Ireneusz Soliński z AGH, o którym w skrócie można powiedzieć, że jest pionierem w pozyskiwaniu energii ze źródeł odnawialnych. Na sobotnim spotkaniu zaprezentował w plenerze praktyczne efekty swojej pracy: stumetrowe wiatraki w Łękach Dukielskich. Zostały wybudowane dokładnie w miejscu, które wskazał. Bo prof. Ireneusz Soliński, jako pierwszy w Polsce, udokumentował zasoby energii wiatru na Podkarpaciu. Dlatego mówi się o nim: specjalista od energetyki wiatrowej.
Mimo deszczu prawie 100 uczestników Spotkania, stojąc pod jednym z wiatraków z ciekawością wysłuchało krótkiego wykładu profesora Solińskiego (z mikrofonem) „o wyższości energii wiatrowej nad konwencjonalną”. Wiele osób ciekawiły techniczne parametry turbin wiatrowych, jak i ich oddziaływanie na środowisko. Posypał się grad pytań do profesora, który ze spokojem i wyczerpująco na nie odpowiadał.
Do Łęk przyjechał również Mistrz Stanisław Białogłowicz. Artysta malarz, profesor zwyczajny na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, który zorganizował ponad 60 wystaw indywidualnych w galeriach i muzeach polskich i zagranicznych. Uczestniczył w ponad 200 wystawach zbiorowych, środowiskowych, ogólnopolskich i międzynarodowych w kraju i za granicą. Laureat wielu nagród i wyróżnień artystycznych, naukowych i rektorskich. Stypendysta Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz stypendium twórczego w Niemczech.
Profesor, który aktywnie działa w Kole Miłośników Historii Łęk Dukielskich, po raz kolejny udowodnił, że nie jest mu obojętna rodzinna miejscowość.
Tym razem prof. Białogłowicz przyjechał do Łęk ze swoją małżonką Krystyną Węgrzyn-Białogłowicz prosto z Gdańska, gdzie 15 września w Muzeum Narodowym uroczyście odebrał nagrodę im. Kazimierza Ostrowskiego za rok 2014.
Jest to najważniejsze ogólnopolskie wyróżnienie w dziedzinie malarstwa. W Łękach Dukielskich, gdzie się urodził, niewiele osób widziało jego prace. Artysta zapewnił jednak, że za rok pokaże je w rodzinnej miejscowości.
Wszyscy spotkali się w szkole, gdzie po wspólnej fotografii na szkolnych schodach dyrektor Krystyna Delimata oprowadziła i zapoznała przyjezdnych z dorobkiem szkoły, a młodzież z zespołów szkolnych i chóru przedstawiła kilka utworów przyjetych brawami przez uczestników spotkania. A następnie burmistrz Miasta i Gminy Dukla Andrzej Bytnar przedstawił dorobek i zamierzenia na dukielszczyźnie, jakim musi sprostać władza obdarzona mandatem zaufania podczas ostatnich wyborów samorzadowych.
Kolejnym punktem spotkania była degustacja Bandurzaka który w sierpniu br. otrzymał certyfikat produktu regionalnego nadawany przez Ministerstwo Rolnictwa. Dlatego wyjątkowo w tej relacji piszemy Bandurzak z dużej litery.
Uczestnicy spotkania zdegustowali tak Bandurzak jak i inne regionalne przysmaki. Dla księdza proboszcza chyba już nic nie zostało.
Nie tylko Łęki
Spotkanie rozpoczęło się jednak w sąsiadującej z Łękami Bóbrce od zwiedzania nowej ekspozycji Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza.
To tutaj w drugiej połowie XIX wieku także wielu przodków obecnych łęczan znalazło zatrudnienie i mogło poprawić swój byt. Nowe oblicze domu Łukasiewicza wywarło na zwiedzających duże i niezapomniane wrażenie.
Następnym przystankiem było Wietrzno, gdzie uczestnicy Spotkania zwiedzili zabytkowy kościółek drewniany p.w. Św. Michała Archanioła, wzniesiony w 1752 roku, leżący na Szlaku Architektury Drewnianej.
W drodze do kościoła w Wietrznie. Nikogo nie zniechęcił wciąż padający deszcz, na który nie tylko rolnicy czekali z utęsknieniem.
Po powitaniu uczestników przez miejscowego proboszcza ks. Ireneusza Wójcika po kościele oprowadził Zdzisław Gil – konserwator zabytków, który bardzo barwnie i sugestywnie przedstawił historie kościoła, jego wspaniałe obrazy, postaci oraz prace, jakie zostały wykonane dla ratowania tego bezcennego obiektu.
Następnie wszyscy udali się na Wzgórze 534 – Franków, gdzie złożyli kwiaty przy pomniku,
a mieszkający w Łękach historyk z zamiłowania i folklorysta Henryk Kyc przedstawił krótką informację o operacji dukielsko-preszowskiej z czasów drugiej wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji miejscowego społeczeństwa.
Następnie Maciej Zborowski odczytał wiersz Edwarda Stachury poświęcony temu miejscu i wydarzeniu, zatytułowany „Dolina w Długich Cieniach”. Delegacja uczestników złożyła symboliczną wiązankę kwiatów i zapaliła znicz. Ze względu na fakt, że w walkach wokół tych dukielskich wzgórz poległo, zostało rannych i zaginionych po obu stronach blisko 200 tys. żołnierzy, miejsce to zasługuje na szczególne upamiętnienie i dbanie o jego wizerunek.
Ważnym punktem spotkań było zwiedzanie kościoła polskokatolickiego p.w. Dobrego Pasterza. To jedna z najstarszych parafii polskokatolickich w Polsce, która tydzień wcześniej obchodziła 90-lecie swojego istnienia.
Zwiedzający mogli zobaczyć nowo otwartą izbę muzealną przy parafii i poznać historię kościoła, którą przedstawił krótko ks. proboszcz Roman Jagiełło.
Ksiądz Jagiełło podkreślił, że historii nie da się okłamać, nie da się też zaprzeczyć, że w 1925 roku w Łękach (jeszcze wówczas nie Dukielskich) doszło do rozłamu, w wyniku którego duża część mieszkańców odeszła z kościoła rzymskokatolickiego w Kobylanach i powołała do życia nowy kościół polskokatolicki. „Nie można tego robić ani ze względów religijnych, ani politycznych” – mówił ks. Jagiełło. Na koniec uczestnicy otrzymali w prezencie monografię parafii z dedykacją jej autora – ks. Romana Jagiełły.
Nie ominięto także nowego kościoła rzymskokatolickiego p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Gości przyjął ciepło ks. proboszcz Zdzisław Babiarz, który przedstawił historię parafii. Wiele osób było zainteresowanych przede wszystkim sprawami związanymi z funkcjonowaniem w tak małej miejscowości dwóch kościołów różnych wyznań.
Były też prezentacje i podziękowania
Część oficjalną spotkania, która odbywała się w hali widowiskowo-sportowej Zespołu Szkół w Łękach Dukielskich, prowadził członek Prezydium Zarządu Głównego SMZK a jednocześnie wiceprzewodniczący Koła Miłośników Historii Łęk Dukielskich Maciej Zborowski.Uczestników, wśród których byli m.in. rodacy z Krakowa, Lublina, Wrocławia, Legnicy i innych miejscowości, przywitała pani Wanda Belcik, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej.
Nie brakło też podziekowań za dotychczasową pracę i działanie na rzecz regionu krośnieńskiego. Wyróżniono między innymi:
Za dorobek twórczy prof. Ireneusza Solińskiego i prof. Stanisława Białogłowicza.
Za całokształt dotychczasowej pracy społecznej w środowisku zostali wyróżnieni: Krystyna Delimata i Henryk Kyc.
Za wydarzenie roku w środowisku łęckim uznano rejestrację Bandurzaka, jako produktu regionalnego i działalność KGW, stąd wyróżnienie dla Marii Kołacz.
Za Odkrycie roku wyróżnienie otrzymało małżeństwo Mieczysław i Bogumiła Kopeć (z domu Krężałek).
Pani Bogumiła ma korzenie łęckie a oboje bardzo zangażowali się w poznanie miejsc pochodzenia, wciągając do tego całą rodzinę w kraju jak i zagranicą.
Za promocje środowiska pochodzenia wyróżniona została pochodząca z Łęk dziennikarka Jolanta van Grieken-Barylanka.
Również Burmistrz Miasta i Gminy Dukla obdarował upominkami osoby mieszkające na stałe w dużych aglomeracjach, ale utrzymujące stały związek ze środowiskiem swego pochodzenia. Otrzymali je: z Oddziału Krakowskiego SMZK jego prezes dr inż. Stanisław Szafran, dr hab. inż. Czesław Rybicki, mgr Albin Wojnar, Maria Szafran. Z Oddziału Lubelskiego prezes Leon Ginalski i Marian Kliszczewski, z Oddziału Wrocławskiego – Tadeusz Wójcik.
Krystyna Boczar-Różewicz (pierwsza z lewej) zajmująca się promocją w gminie Dukla wydatnie przyczyniła się do rozpowszechnienia łęckiego Bandurzaka, pieczonego przez panią Halinę Kasprzykową z Łęk Dukielskich (stoi w środku). Pani Krystyno, pięknie Pani dziękujemy.
Uczestnikom spotkania umilały czas miejscowe zespoły folklorystyczne: Zespół Folkowy „TOŁHAJE ŁĘCKIE” oraz kierowane przez Henryka Kyca MALI ŁĘCZANIE I ŁĘCZANIE.
Czas się pożegnać. Główni współorganizatorzy Spotkania – Krystyna Delimata i Maciej Zborowski z przytupem zakończyli Spotkanie. Zasłużyli na wielkie brawa i podziękowania.
Pasjonaci z SMZK
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krośnieńskiej jest jedną z najstarszych tego typu organizacji w Polsce. Skupia osoby, które są związane rodzinnie z Krosnem i regionem, ale mieszkające na terenie całego kraju, a nawet świecie. Wiele z nich było w Łękach i okolicy po raz pierwszy.
Barbara Pawlak, krośnianka, która przez wiele lat mieszkała w Katowicach, a 13 lat temu wróciła do Krosna przyznaje, że ona także niewiele wiedziała o Łękach. Zresztą niewiele też wiedziała o swoich rodzinnych stronach. – Muszę przyznać, że wycieczki organizowane przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krośnieńskiej są znakomite, znakomite są wykłady prowadzone przez zawodowców, którzy się na tym znają, mówią o tych właśnie terenach – mówi uczestniczka „42. Spotkania Na rodzinnej ziemi – Łęki Dukielskie 2015”.
Podkreśla, że Stowarzyszenie ma spore osiągnięcia, uczestniczy w wielu wydarzeniach, a często te wydarzenia inspiruje. – Najważniejsi są tu pasjonaci. Tu jest sporo takich wariatów, bym powiedziała, którzy czymś się pasjonują i tę pasję przekazują nam podczas wykładów, podczas spotkań, no i mamy wspólne tematy, jak to się mówi: na tych samych falach nadajemy – dodaje Barbara Pawlak, która podkreśla, że dzięki Stowarzyszeniu zwiedziła na przykład całe Bieszczady.
Także Elżbieta Leśniak z Krosna, ale urodzona w Nienaszowie przyznaje, że choć przez Łęki wiele razy przejeżdżała, to niewiele o Łękach wie. Pytana, dlaczego wstąpiła do Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej odpowiada bez wahania, że jest to dla niej „sensowne zajęcie na emeryturze”.
Pani Barbara Pawlak i Elżbieta Leśniak siedzą w głębi pod oknem, na drugim i trzecim miejscu od lewej.
„Spotkania Na rodzinnej ziemi” są organizowane przez SMZK co roku, a nie kilka razy do roku, jak niektórzy sądzą. – Nawet w samym Stowarzyszeniu nie ma świadomości, że są one organizowane już tak długo. Dlatego przeliczyłem to wszystko z pomocą prezesa honorowego Mariana Terleckiego i tę cyfrę postanowiliśmy dopiąć do nazwy tego spotkania. Bo 42 lata to już jest jakaś perspektywa czasowa, to rzesza ludzi, którzy to organizowali, których już często wśród nas nie ma – mówi Tadeusz Łopatkiewicz, wiceprezes Stowarzyszenia.
Tadeusz Łopatkiewicz idzie w środku z Małżonką.
Przyznaje też, że choć do Łęk przyjechało około 100 osób, to generalnie na spotkania przyjeżdża teraz ich mniej. – A to wszystko wynika z tego, że skłonności do regionalizmów mają ludzie starsi. Ludzie młodzi nie czują specjalnego związku ze swoją małą ojczyzną, w związku z tym nie mają takiej potrzeby, aby działać w stowarzyszeniach regionalnych, udzielać się społecznie. To wszystko przychodzi z wiekiem, z jakąś refleksją taką, która towarzyszy człowiekowi dorosłemu. W związku z tym nasze Stowarzyszenie to Stowarzyszenie ludzi dojrzałych, a wiek nie służy takiemu przemieszczaniu się po kraju.
Wiceprezes podkreśla, że Stowarzyszenie ma oddziały we Wrocławiu, Warszawie, Lublinie i w Krakowie. Wielu przedstawicieli tych oddziałów przyjechało na spotkanie do Łęk. – Ci ludzie bardzo lubią przyjeżdżać do nas, czują się tu świetnie, mają znajomych, cieszą się tym, że się Krosno zmienia, że się okolica zmienia. Dlatego te spotkania organizujemy w różnych gminach, aby to nie było tylko Krosno, ale także powiat Krosno, a nawet w zeszłym roku byliśmy w powiecie jasielskim, żeby zawsze pokazać coś nowego, cos świeżego. To są interesujące spotkania – przekonuje Tadeusz Łopatkiewicz. I przypomina, że nazwę spotkań wymyślił niegdysiejszy prezes Stowarzyszenia. – Nieodżałowanej pamięci Adolf Marczak, polonista, dyrektor LO im. Kopernika w Krośnie. Nazwa prosta, ale ciepła i mająca w sobie sporo symboliki.
Spotkanie w Łękach Dukielskich ze strony SMZK przygotował zespół w składzie: Maciej Zborowski – przewodniczący, Henryk Bogacz, Marek Jedrzejczyk, Józef Bielański, Stanisław Steliga. Dziękujemy szczególnie za pomoc w przygotowaniu spotkania Krystynie Delimacie i Henrykowi Kycowi z Łęk Dukielskich oraz paniom z KGW w Łękach – Marii Kołacz (przewodniczącej) i Halinie Kasprzyk z Krężałków, która upiekła pyszne Bandurzaki.
Red.
Autorami wykorzystanych w relacji zdjęć są P. Grudysz, H. Kyc i A. van Grieken
Więcej zdjęć znajduje się w naszej galerii na stronie: http://lekidukielskiedukla.pl/?page_id=72
Wszystkie zdjęcia z tej galerii wykonał Piotr Grudysz.
Kolejna porcja zdjęć znajduje się w galerii na stronie: http://www.stowlekidukielskie.dukla.org/Inne%20strony/Galerie/19%20wrzesnia%202015/album/index.html