Danuta Więckowa, moja Babcia, czyta ankietę dowodową swojej matki Janiny Rogali z d. Głowa, mieszkanki Kobylan.
– Tak wyglądała mama, gdy wracała z pasienia krów, wybiegałam z podworca, żeby się do niej przytulić. A tutaj mama to już była wdową, pracowała jako sprzątaczka w szkole odzieżowej – Danuta Więckowa, moja Babcia, ze wzruszeniem i lekkim zdziwieniem przygląda się zdjęciom swojej matki.
Pomimo zaburzeń mowy, wynikających z otępienia starczego, na kilka minut choroba idzie w
zapomnienie, odżywają wspomnienia. Z każdą kolejną, dla mnie nową osobą, wraca życie do mojej Babci! Tak samo jak było w ubiegłym roku, gdy spontanicznie przyjechaliśmy odwiedzić jej rodzinny dom w Kobylanach – przez dwie godziny nie usłyszałem żadnego zająknięcia!
Ale ten tekst nie będzie o remedium na demencję, które z każdym dniem mojego wakacyjnego pobytu w domu bardzo chciałbym odnaleźć, ale o odkryciach, które dostarczyły mojej Babci wiele przyjemnych wrażeń i poszerzyły moje domowe archiwum o bezcenne materiały. Czytaj dalej