Listy do nas: Pytania do pana Henryka Kyca, autora książki Moje Łęki Dukielskie

Szanowny Panie,
nie miałam okazji przeczytać Pana książki, ale przeczytałam recenzję. Zwróciłam uwagę na ten fragment (cytuję): ,,Kolejnym przykładem stronniczości Kyca jest fakt, że nie wspomniał słowem o monografii kościoła polskokatolickiego napisanej przez księdza Romana Jagiełło, ani o Izbie Pamięci, która została utworzona w 90. rocznicę powstania tego kościoła. Za to Izbą Pamięci – zapewne przez ,,przypadek” nazywa swoje Muzeum Wsi”.

Czy może Pan to wyjaśnić ? Trudno przecież o tej książce nie wiedzieć! Niedawno wydana. Przeczytałam, bardzo ciekawa, bardzo wartościowa.

Czyżby dla Pana istniało tylko jedno miejsce muzealne – Pana Muzeum Wsi ?

Wygląda na to, że nie darzy Pan sympatią księdza Romana Jagiełło i nie docenia Jego pracy. Odniosłam wrażenie, że to Człowiek kontaktowy, życzliwy, po prostu ludzki.

I jeszcze jedna sprawa. Ma rację autorka recenzji (cytuję): ,,zdjęcie Żyda Srula przechowywanego w czasie wojny u Chomentowskich nie pochodzi ze zbiorów Roberta Szczepanika (str. 109). Kopia zdjęcia została udostępniona autorowi książki (który następnie przekazał je panu Robertowi) przez rodzinę Ludwiki Chomentowskiej, która narażając swoje życie i swojej rodziny, ukryła błąkającego się po Łękach Srula. Ocalony Srul już po wojnie wysłał swoje zdjęcie pani Ludwice i obecnie znajduje się ono w zbiorach rodzinnych wnuczki Ludwiki Chomentowskiej.”

Zdjęcie ocalonego Srula, przechowywanego podczas wojny przez Ludwikę Chomentowską, widziałam, czytałam dedykację. Rzeczywiście, znajduje się w zbiorach rodzinnych wnuczki tejże Ludwiki. Zdjęcie przysłane w 1947 r. z Tel Awiwu.

Jeżeli kopia zdjęcia została Panu udostępniona, a potem przekazał ją Pan Panu Ryszardowi Szczepanikowi, to znaczy, że … celowo minął się Pan z prawdą. Czy nie mam racji ?

Strona internetowa Koła Miłośników Łęk Dukielskich to między innymi dobre miejsce do wymiany poglądów. Mam nadzieję, że odniesie się Pan do mojej wypowiedzi.

Pozdrawiam.

Barbara z Krakowa

Od redakcji: Pani Barbaro, mamy nadzieję, że pan Henryk Kyc przeczyta Pani list skierowany do niego za naszym pośrednictwem i odpowie Pani na powyższe pytania.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *