Po spotkaniu z prof. Mateuszem Wyżgą i dr Anna Wylegałą – O relacji polskiej wsi z dworem

27 sierpnia 2023 roku w Pałacu Kółka Rolniczego w Łękach Dukielskich odbyło się spotkanie z czytelnikami Autorów szczególnie ważnych książek: z prof. Mateuszem Wyżgą, historykiem związanym z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie, autorem książki „Chłopstwo. Historia bez krawata” i z dr Anną Wylegałą z IFiS PAN, autorką książki „Był dwór nie ma dworu”.

Znamienne, że to wyjątkowe spotkanie autorskie o relacji wsi z dworem odbyło się w Łękach Dukielskich, gdzie dworu nigdy nie było, za to dzisiaj jest piękne Wielofunkcyjne Centrum Kultury Wiejskiej, nazywane powszechnie Pałacem Kółka Rolniczego. Gdy je budowano w Kobylanach spłonął dwór.  Jak ustaliła policja, został podpalony. Pytanie nasuwa się samo.

Kto i dlaczego nie chce dworu w Kobylanach? I dlaczego tyle lat po wojnie nie oddano budynku rodzinie?

    Na to ostatnie pytanie odpowiada książka dr Anny Wylegały z IFiS PAN, zatytułowana „Był dwór nie ma dworu”. Dr Anna Wylegała przyjechała w nasze strony z Warszawy, aby porozmawiać z czytelnikami o tym, jak książka powstawała i dlaczego ją napisała. Obok niej usiadł prof. Mateusz Wyżga, którego książka „Chłopstwo. Historia bez krawata” odbiła się dużym echem wśród tych czytelników, została zauważona przez krytyków i nominowana do kilku nagród.
    Jako współwłaścicielka dworu w Kobylanach uznałam, że są to książki ważne zwłaszcza dla mojego pokolenia. Ludzi, którzy dzieciństwo i młodość spędzili w cieniu problemów z dworem, o których to problemach mówiono w domu często szeptem. Osobiście dopiero dzisiaj jestem w stanie zrozumieć te zachowania i dowiedzieć się więcej z ukrywanej dotąd historii.
    Obydwie książki, których autorów gościliśmy w Kobylanach na koncercie i w Łękach Dukielskich na spotkaniu z czytelnikami  mają dla mnie duże znaczenie.
    Książka prof. Mateusza Wyżgi dodała mi lekkości w postrzeganiu wsi. Byłam już po wcześniejszej lekturze książek przygnębiających, pisanych z tezą, jak “Ludowa historia Polski” Leszczyńskiego, “Pańszczyzna” Janickiego, “Chamstwo” Pobłockiego i znakomitej aczkolwiek mrocznej książce Radka Radek Rak “Baśń o wężowym sercu” – “Chłopstwo” stało się dla mnie lekturą orzeźwiającą. Ta książka przywróciła mi wiarę w człowieczeństwo mieszkańców wsi, wiarę w pojedynczego człowieka wsi. Nadała mu tożsamość. A że już wcześniej wyzwoliłam się z komunistycznej propagandy o rozkapryszonej arystokracji, to mogłam kupić dwór.
    Ale gdybym przeczytała wcześniej książkę pani dr Anny Wylegały „Był dwór, nie ma dworu” to dworu bym nie kupiła. Ta książka mną wstrząsnęła. Każdy z powojennego pokolenia musi ją przeczytać, aby zrozumieć współczesną wieś, zwłaszcza wieś podworską. Na szczęście dalsze strony książki dodały mi otuchy, bo potwierdziły najbardziej optymalną wizję zagospodarowania dworu w Kobylanach na Muzeum.
    Dwór w Kobylanach przestał istnieć w 1945 roku i powoli będzie odchodził w niepamięć. Nie jest i nie będzie już pański. Muzeum to będzie nowa placówka. Z biegiem czasu coraz mniej osób będzie szło na spacer do dworu, coraz więcej będzie chodzić do Muzeum, w którym ocalimy pamięć historyczną. Także poprzez ważnych zapomnianych ludzi, którzy mieszkali w tym dworze ale i w dworach sąsiednich, których już nie ma a były. Ci ludzie po sobie coś zostawili, bo w każdym dworze toczyło się życie także kulturalne.
    Ignacy Łukasiewicz mieszkający w sąsiedniej Chorkówce, a pracujący w sąsiedniej Bóbrce jest wyjątkiem – znają go wszyscy, ale mało kto wie, że w Sulistrowej mieszkała jego bratowa i dwie bratanice. Teściem jednej z nich był dziedzic Sulistrowej Czesław Kobuzowski – dr praw i poseł do parlamentu w Wiedniu. Jego zięciem był Karol Petelenz, germanista, nauczyciel gimnazjalny, autor i współautor różnych publikacji, w tym podręczników dla gimnazjów galicyjskich. Wnukiem Czesława Kobuzowskiego, a synem Karola był urodzony w Sulistrowej Czesław Petelenz – komandor marynarki wojennej, publicysta działacz morski i żeglarski. Drugim wnukiem był Roman Petelenz – dr filozofii, pisarz, który z kolei był ojcem prof. Jacka Petelenza-Łukasiewicza – poety, historyka literatury i krytyka literackiego. W pobliskim Wietrznie mieszkał pamiętnikarz Kazimierz Chłędowski. W pobliskim Żarnowcu mieszkali przodkowie Wita Sulimirskiego w tym jego dziadek Jędrzej Rogoyski, również pamiętnikarz. Czy wreszcie sam Wit Sulimirski, przedsiębiorca, społecznik, konsul honorowy Litwy i jego syn prof. Tadeusz Sulimirski – archeolog.
    Historia tych ludzi nie należy tylko do dworu, to jest nasza wspólna historia. Jak wspólne jest nasze dziedzictwo, jakim jest niewątpliwie z jednej strony: etos patriotyczny, militarny, polskość, genealogiczna pamięć i zapomniany dorobek intelektualny, z drugiej strony pracowitość i hardość.
    Z przyjemnością zainicjujemy także opowieści o mieszkańcach miejscowości z Klucza Kobylańskiego. Dokumenty, które już zdobyłam, pozwolą nam – wspólnie z Mateuszem Więckiem – odtworzyć dzieje rodzin w tych miejscowościach, m.in. o tak popularnych nazwiskach, jak Rogala, Krężałek, Głowa, Węgrzyn, Zborowski, Czajkowski, Wierdak, Kołacz, Samborowski, Makoś, Kozielec, Więcek…

 

     To będzie pierwsze muzeum w dworze, które upamiętni w ten sposób nie tylko rodziny ziemiańskie, ale także włościan, bez których dawny dwór nie mógłby funkcjonować.
Jolanta van Grieken-Barylanka
        
      
      
Autorzy fotografii: Dorota Chilik, Renata Machnik, Mateusz Więcek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *