– Fragment większej całości-
To najstarsze udokumentowane nazwiska, które występują w Łękach Dukielskich także dzisiaj. O tym, że Gniady, Kołacz, Leśniak, Smolak, Soliński, Szwast, Wiencek (dzisiaj Więcek) i Zborowski mieszkali w Łękach 300 lat temu czytamy w dokumencie z 1719 roku, który jest przechowywany w Archiwum Głównym Akt Dawnych. Na podstawie tego nieznanego dotąd dokumentu możemy po raz pierwszy opublikować, kto jeszcze mieszkał w Łękach prawie 300 lat temu.
Oto spis kmieci łęckich z 1719 roku:
1. Stanisław Gromek, 2. S(z)ymon Kowanczyk (Kowalczyk?, Chowaniczyn?), 3. Kasper Cygan, 4. Jędrzej Glubacz (Głubacz?, Głowacz?), 5. Muczykowska Pusta (może Miszykowska od Miszury?, a może Mudykowska?), 6. Woyciech Cholewa, 7. Woyciech Robak, 8. Czaykowska Pusta (Chaykowska?), 9. Jan Smolak, 10. Woyciech Zaiąc (Zając), 11. Stanisław Zborowski, 12. Jan Wiencek, 13. Woyciech Gniady, 14. Stanisław Mielarz (może Mielech?), 15. Rola P: Jedleckiego.
Z literatury wiemy, że przeciętna polska wieś w tamtych czasach liczyła „… około 7 łanów opodatkowanych, na których znajdowało się od 7 do 15 gospodarstw kmiecych” – podaje Andrzej Wyczański, w opracowaniu „Wieś polskiego odrodzenia” (Książka i Wiedza, 1969). http://otworzksiazke.ceon.pl/images/ksiazki/wies_polskiego_odrodzenia/wies_polskiego_odrodzenia.pdf Czyli ówczesne Łęki, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę gospodarstw, wpisują się w ten model przeciętnej wsi.
Niespodzianką historyczną jest nazwisko, od którego mogła powstać nazwa części wsi: Cyganówka. W dokumencie występuje bowiem kmieć Kasper Cygan. Nazwisko to spotykamy w dokumentach dotyczących Łęk po raz pierwszy. Tak więc wszystkie opowieści o Cygance, która urodziła tam dziecko, możemy prawdopodobnie między bajki włożyć. No chyba że była to żona Kaspra Cygana.
Zdumiewa jednak fakt, iż pamięć o tym nazwisku nie przetrwała, a może przetrwała właśnie w zwyczajowej nazwie geograficznej. Ponieważ kiedyś nadawano często nazwiska także od cech charakterystycznych jego właściciela, przypuszczać można, że Kasper Cygan mógł mieć „ognistą” cygańską urodę. A zatem, opierając się na genealogicznych ustaleniach pana Pawła Kołacza, przypuszczam, że ów Kasper Cygan mógł być protoplastą wielu łęckich rodzin, zwłaszcza tych powiązanych z takimi nazwiskami, jak Głowa czy Cypara. Jeszcze bowiem do dzisiaj wśród potomków Głowów i Cyparów, mimo że mocno już pomieszanych, spotykamy osoby, które mają kruczoczarne włosy i czarne lub głęboko brązowe oczy.
Przy czym od razu muszę zastrzec, że wielu współczesnych łęczan nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, iż ich przodkowie nosili właśnie te nazwiska. Zwłaszcza nazwisko Cypara pojawia się w drzewach genealogicznych takich rodzin, jak Czajkowscy, Zborowscy, Frugowie, Krężałkowie, Jastrzębscy, o Kołaczach nie mówiąc.
Podobną sytuację mamy z nazwiskiem Kruk, które nie przetrwało do naszych czasów, ale większość łęczan zna rodziny „od Kruków”, czy wie, gdzie jest „Krukowa Górka”. I przez analogię do Cygana, ów Kruk musiał także być brunetem, tak jak wiele „Kruczonek”, które znałam w dzieciństwie. Wtedy myślałam, że mówi się tak o nich ze względu na ich piękne, kruczoczarne włosy, dzisiaj wiem, że pochodziło od nazwiska przodka.
Zaskakujące jest też to, że w spisie pojawia się nazwisko Czajkowski, ale z dopiskiem: Pusta. Chodzi zapewne o pustą, niezasiedloną rolę, łan. W tym czasie w Łękach były dwie takie puste role (łany). Jedną z nich dzierżawił wcześniej Czajkowski, ale z jakiś powodów ją opuścił. W katastrze jozefińskim z 1785 roku, a więc 66 lat później, nazwisko Czajkowski nie występuje wśród gospodarzy ówczesnych Łęk. Do tej pory więc sądziłam, że wcześniej Czajkowskich w Łękach w ogóle nie było. Nazwisko to pojawia się dopiero w katastrze franciszkańskim (1820) i to w domu, w którym poprzednio mieszkał… Kruk, co pozwala sądzić, że ów Czajkowski ożenił się z córką Kruka i przejął po nim gospodarstwo. Zresztą potomkowie Czajkowskich do dzisiaj mieszkają na swoich historycznych rolach. I dzisiaj już tylko głęboko brązowe oczy niektórych z nich wskazują na pomieszane geny Kruków i Cyparów.
Zastanawiające są zapisy o pustych łanach. W opracowaniu „Wieś polskiego odrodzenia” Andrzej Wyczański podaje, że „Łany puste /…/ mogły powstać /…/ na skutek śmierci, odejścia osadnika, zniszczenia jego gospodarstwa”.
Według niego w całym kraju ról takich było w XVI wieku (a więc nieco wcześniej, niż omawiany dokument) jeszcze dużo – „przeciętnie szacuje się, ze około 30 procent ról kmiecych stanowiły w XVI wieku pustki” – podaje Wyczański dodając, że „Najczęstszą drogą powiększenia gruntów folwarcznych było zajmowanie przez folwark łanów pustych”.
Autor podkreśla, że nie oznacza to, iż były to odłogi i nieużytki. „Łany puste były w praktyce rezerwą ziemi, z której to rezerwy korzystał tak rozwijający się folwark, jak i chłopi, którzy pragnęli i mogli rozszerzyć swe gospodarstwa”.
Dane powyższe dotyczą wyłącznie kmieci, a więc chłopów, którzy stanowili wiejską elitę. Byli „właścicielami” jednego lub kilku nawet łanów. Ich własność była jednak ułomna, mogli bowiem swoją ziemię uprawiać i przekazywać na dzieci, ale nie mogli jej sprzedać ani dzielić. Oczywiście musieli płacić z niej podatki, ale także odrabiać pańszczyznę na polu dworskim. Przepisy zmieniały się oczywiście w tym względzie na przełomie lat, ale tak było w tym okresie, z którego mamy dokument.
Co to oznacza w przypadku Łęk? Czy zapis ten może sugerować, że w Łękach były także małe folwarki, a więc i domy – dwory, które przechodziły na inne rodziny dzierżawców? Gdyby tak było, oznaczałoby to, że część kmieci mogła się wywodzić z ubogiej szlachty zagrodowej, chodaczkowej czy gołoty? Takie rodziny zapewne w Łękach były. Z literatury wiemy, że w tych czasach, jeśli taka rodzina znalazła lepszą ziemię pod uprawę, mogła opuścić dotychczasowe miejsce, musiała jednak zostawić po sobie porządek, a więc i dom gotowy do zamieszkania dla kolejnego dzierżawcy.
Czy owe domy, które zostawiali, wyglądały jak znane z naszego polskiego krajobrazu dworki? Choćby taki, jaki czekał na Bogumiła Niechcica z „Nocy i dni” w Serbinowie? Trudno dzisiaj przesądzać, bo nie mamy na to dokumentów, a może nawet je mamy, ale czekają na dokładne opracowanie.
O tym, że pół wieku przed spisem w Łękach z 1719 roku był na pewno jeden dwór potwierdza źródłowy zapis w bieckich księgach wójtowskich z roku 1659, mówiący o grupie 40 beskidników, którzy obrabowali dwór w Łękach, podobnie jak i okoliczne dwory w Kopytowej, w Żeglcach, Rogach, Odrzechowej, Zyndranowej i Siedliskach. Informację tę zaczerpnęłam ze strony Muzeum Kultury Szlacheckiej w Kopytowej: http://kopytowamuseum.eu/historia/
Przy okazji przypomnę, że właśnie od tych zbójników-beskidników, zwanych też po węgiersku tołhaje, wziął nazwę zespół folkowy sympatycznych młodych łęczan – „Tołhaje Łęccy”.
Jednak w ówczesnym rozumieniu dworek folwarczny wcale nie musiał być domem bogatym i często wyglądał niemal jak wiejska chałupa. Co go od niej odróżniało (najczęściej, ale nie zawsze), to to, że był domem wyłącznie mieszkalnym. Zabudowania gospodarcze, a więc stajnie i spichlerze były budowane osobno, a nie – jak w chłopskich – pod jednym dachem. Zachowały się relacje łęczan i rodzinne przekazy, które potwierdzają, że takie domy w Łękach były, jak i przekaz, że w Łękach w środku wsi był także wielki spichlerz, który stanowił osobny, „samoistny” budynek.
Dokumenty wskazują również, że Łęki były najczęściej podzielone pomiędzy dwóch właścicieli, z których żaden tam raczej nie mieszkał. Kiedy więc czytamy w powyższym dokumencie o łęckich kmieciach musimy mieć na uwadze, że to spis dotyczący prawdopodobnie tylko części wsi.
W 1699 roku Łęki wchodziły w skład dóbr sulistrowskich, które były w posiadaniu Teofili Heleny z Kurozwąk Potockiej, podkomorzyny halickiej. Część łanów musiała jednak należeć do innego właściciela. W omawianym dokumencie mamy zapis o Roli Jedleckiego, a podział Łęk na dwie części potwierdzają późniejsze dokumenty.
Dokument z AGAD podaje również spis pozostałych mieszkańców Łęk, a więc chałupników i komorników. Przynależność do tych grup sugeruje, iż byli to przedstawiciele wsi o gorszym statusie gospodarczym. Historycy różnie opisują te grupy. Osobiście przychylam się do oceny, że nie do końca tak było. Z dokumentów dotyczących Łęk wynika bowiem, że często chałupnikiem był np. zięć, który po kilku latach przejmował gospodarstwo teścia i stawał się gospodarzem, kmieciem. Z kolei wśród komorników mógł to być młodszy brat kmiecia, który rzeczywiście nie miał ziemi, otrzymywał jedynie od brata przejmującego gospodarstwo działkę, na której budował sobie dom. Zwykle pomagał rodzinie w pracach polowych, a jak miał „talent”, to zajmował się np. rzemiosłem. Miał zapewne mniej trosk, nawet pańszczyznę odrabiał w mniejszym zakresie.
A oto kolejni mieszkańcy Łęk w 1719 roku.
Zagrodnicy:
1. Szymon Stelmach, 2. Królówka (Królowska) Pusta; 3. Szymon Król; 4. (?)…uczonarka (Huczonarka?), 5. Jakub Mielech, 6. Błażej Buda, 7. Cholewow(s)ka Pusta, 8. Jakub Jardaluk, 9. Jarkowska(?) Pusta, 10. Grzegorz Kostka, 11. Jan Pawlik, 12. Kazimierz Magiel, 13. Grzegorz Szwast, 14. Woyciech Kerpan(?), 15. Miechownikowa Pusta, 16. Maciej Smolak (Mathiarz? (Maciej) Smok?), 17. S(z)ymon Dziedzic, 18. Woyciech Kołacz, 19. Jan Kołaczyk, 20. Jakub Kowal, 21. Wdowa Lesniak
Chałupnicy: 1. Bartosz Gniady, 2. (?)Wdowa (Miska(?), Jan Masło, 4. Sebastian Cholewa, 5. Jan Zborowczyk?, 6. Juzef kowal, 7. Młynarz
Komornicy: 1. Stanisław Solinski, 2. Stanisław karczmarz, 3. Stanisław Grzelowski, 4. Jan Rypałka, 5. Woyciech Gniady, 6. Jan Łachtaczek?, 7. Tomasz Opuchły(?), 8. Krzysztoph Opuch(ły)?
Dokument z AGAD, jak i dokumenty z innych archiwów wciąż czekają na pełną analizę, dlatego powyższy tekst jest tylko zapowiedzią większej całości. Proszę również o pomoc, może jeszcze ktoś z P.T. Czytelników potrafi odczytać prawidłowo wszystkie nazwiska z dokumentu.
Na podstawie tego samego dokumentu z AGAD możemy też odtworzyć nazwiska ówczesnych mieszkańców Kobylan, Draganowej i Sulistrowej. Dlatego zapraszamy do współpracy miłośników historii związanych z tymi miejscowościami.
Jolanta van Grieken-Barylanka
Współpraca: Paweł Kołacz, Halina Blicharczyk z Chomentowskich